czwartek, 1 października 2015

O pewnym cwanym pudlu, czyli co czytam Ince przed snem.



"Przyszedł dziadek do sąsiadki. Przyniósł pyszne czekoladki.
Pudel w dziki zachwyt wpadł:
- Czekoladkę to bym zjadł!
Miauknął kot:
- Ja ci pomogę! Strącę pudło na podłogę!
Już tarmoszą pudło w kwiatki, w pudle pachną czekoladki.
- No, nareszcie! – szczeka pies. - Zobacz, ile ich tu jest!
Jaka pyszna czekoladka! Pierwszą zjem za zdrowie dziadka!
Nagle słychać krzyk sąsiadki:
- Gdzie są moje czekoladki?! - Kto je zabrał? Kto je zjadł?
Kto na taki pomysł wpadł?
Wokół pudła pudel chodzi, warczy:
- Co ją to obchodzi? Pytaniami nas zanudza. Przecież ona się odchudza!"





   Dorota Gellner, córka Danuty Gellnerowej. Jak sama pisze o sobie, "urodziła się wśród wierszy", bo Mama poetki również była pisarką. Można więc śmiało powiedzieć, że talent i umiejętność postrzegania świata z dziecięcą wrażliwością i dociekliwością, wyssała z mlekiem matki.


   Do takiego właśnie świata, emanującego ciepłem, dobrocią i humorem, zaprasza dzieci.
Inka i ja często przed snem robimy sobie gellnerową ucztę. Czytamy, śmiejemy się, rozmawiamy i oglądamy z podziwem. Bo Pani Dorota zaprasza do współpracy najlepszych ilustratorów, dzięki którym wszystkie pudełka z czekoladkami są niezwykłe.












Inka i Mama czytają książki:
"Czekoladki dla sąsiadki"
"Cukrowe miasto"
"Wścibscy"
Doroty Gellner 
cudownie przygotowane przez wydawnictwo BAJKA.


Mogą Ci się spodobać:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz